sobota, 1 lutego 2014

ROZDZIAŁ 15

         CZYTASZ = KOMENTUJESZ!!!
...
Następnego dnia wstałam bardzo wcześnie była chyba 5 nad ranem, nie mogłam już spać. Wstałam i poszłam do łazienki. Wzięłam długi i odprężający prysznic i kiedy chciałam się ubrać zorientowałam się, że nie wzięłam ze sobą ciuchów. Szybko owinęłam się ręcznikiem  i  wyszłam z łazienki, Hazz na szczęście nie spał. Wyciągnęłam pierwszy lepszy zestaw i z powrotem wbiegłam do łazienki. Ubrałam się, pomalowałam, a włosy zostawiłam rozpuszczone. Wyszłam z łazienki i pokierowałam się na dół. Było kilka minut po 6 więc wcale się nie dziwię, że nie ma nikogo na dole. Usiadłam na kanapę i włączyłam telewizor. Leciały wiadomości, nie za bardzo interesowało mnie to o czym tam mówią. O 8 na dół zszedł Justin.
- Hej. - powiedziałam.
- Cześć.
- Jak się spało? - zapytałam.
- Nie najgorzej. - powiedział, a ja się zaśmiałam.
- Idziemy zrobić śniadanie? - zapytałam.
- Jasne. 
Weszliśmy do kuchni i wyciągnęliśmy potrzebne składniki na zrobienie kanapek. Przygotowanie posiłku nie zajęło nam dużo czasu było dopiero za 10 dziewiąta. 
- Zrobimy jakieś cisto? - zapytał.
- Możemy, nawet dobry pomysł. - uśmiechnęłam się.
Kiedy wyciągnęłam mąkę i inne składniki, zaczęliśmy robić ciasto. Po chwili dostałam mąką od chłopaka.
- Ej, za co to było? - zapytałam.
- A tak o. - powiedział śmiejąc się.
- Muszę ci się jakoś odwdzięczyć. - powiedziałam i posypałam go mąką.
- EJ! - krzyknął i znowu nią dostałam.
- Dobra ja się odwdzięczę i koniec, ok? - zapytałam.
- Ok. - powiedział i dostał bitą śmietaną. Ja zaczęłam się śmiać, a on zrobił naburmuszoną minę.
O godzinie 10 ciasto było gotowe. Po chwili na dół zeszłą Jess juz ubrana, pomalowana i uczesana, a po niej zaczęła schodzić się reszta. Wszyscy usiedli przy stole i zaczęliśmy jeść śniadanie. Harry przez cały czas się do mnie nie odzywał. Obraził się, ale o co?
Kiedy zjedliśmy każdy poszedł do kuchni po kawałek ciasta, a ja złapałam loczka za rękę i poszłam z nim do salonu pogadać.
- Czemu się do mnie nie odzywasz? - zapytałam.
- Odkąd Justin przyjechał więcej rozmawiasz z nim niż ze mną. - powiedział zdenerwowany.
- Awww, jesteś o mnie zazdrosny. - powiedziałam i się do niego przytuliłam.
- No, a to coś złego? - zapytał również się do mnie przytulając.
- Nie, ale to jest słodkie. - powiedziałam i cmoknęłam go w usta, na co on się uśmiechnął. - Chodź idziemy bo zaraz nam wszystko zjedzą. - powiedziałam i złapałam go za rękę.
Kiedy weszliśmy do kuchni Van była cała w bitej śmietanie, a ciasta już prawie nie było.
- Miałaś rację. - szepną mi do ucha Harry, a ja cicho zachichotałam.
- Chodź zjemy te resztki. - powiedziałam.
- Ok.
Po zjedzeniu ciasta wszyscy pokierowaliśmy się do salonu, ale po chwili Zayn się odezwał.
- Może pójdziemy gdzieś? - zapytał. - W końcu mamy tydzień wolnego.
- Tak, to dobry pomysł, tylko gdzie? - odezwał się Liam.
- chodźmy na kręgle! - krzyknęłam po chwili namysłu.
- Tak! - krzyknęły Jess i Van.
- Ok, chodźmy. - powiedzieli chłopcy.
Jechaliśmy samochodem Louisa, chociaż samochodem tego nazwać nie można, to było coś podobnego do busa.  Siedziałam koło Harrego, Niall siedział z Liamem, Zayn z Justinem, a Van z Jessicą.
Po niecałych 30min byliśmy już przed kręgielnią. Wykupiliśmy tor na 3godziny, a następnie wypożyczyliśmy buty. Dla Vannesy nie było butów, ale pozwolili jej wejść w tych co ma. Na tor wchodziło po 10 osób, a nas była dziewiątka więc idealnie. Van była pierwsza daliśmy jej specjalny stojak, na który wystarczy położyć kulę do kręgli, a ona sama zjeżdżała z tego stojaka i leciała w stronę kręgli, przez ta jej pomoc bardzo sie cieszyła, bo wygrywała, ponieważ cały czas zbijała kręgle. Po 3godz udanej zabawy zmęczeni poszliśmy na obiad, ale nie na pizze ( co jest dziwne ) tylko na zwykły obiad do restauracji. Każdy zamówił to na co miał ochotę. Po zjedzeniu posiłku poszliśmy do kina na jakąś bajkę, najbardziej podoba się ona chyba Van i Niallerowi. Do domu wróciliśmy po 20. Każdy ze zmęczenia poszedł się umyć i spać. Dzień był bardzo udany...
             CZYTASZ = KOMENTUJESZ!!!
        Dla ciebie to chwila, a dla mnie to bardzo dużo znaczy!!!
_______________________________________________________
Hejka, mamy rozdział 15, podoba się, wiem trochę nudny, postaram się dodać 16 jutro, ale nwm czy dam rade bo muszę nauczyć się do testu pfff, ale jak najszybciej postaram sie go dodać

2 komentarze: